Esme

Pomożesz jednookiej Esme z Ukrainy zwyciężyć los?

Gdy przyjechała do nas – fundacji Ja Pacze Sercem – była już mocno doświadczona przez życie. Pierwsze, co rzucało się w oczy to jej wynędzniały wygląd. Była wychudzona, a w dodatku bez oka, które prawdopodobnie straciła w wyniku choroby nazywanej „kocim katarem”. Koci katar atakuje bezdomne koty, które są osłabione permanentnym niedożywieniem i strachem.

Choroba niszczy gałki oczne, a jest to proces powolny i bolesny, bo spowodowany stanem zapalnym. I takie właśnie było życie Esme zanim przyjechała do Polski - pełne strachu i cierpienia. Jakby tego jeszcze nie było dosyć, okazało się, że to małe ciałko jest pełne bólu, który pochodzi z jeszcze innego miejsca.

Mała cierpiała też na plazmacytarne zapalenie dziąseł. Z tego powodu musieliśmy usunąć jej wszystkie zęby oraz wyleczyć i ten stan zapalny. Ile musiała znieść bólu ta mała, bezdomna kotka – to nam się ani w głowie, ani w sercu nie mieści. Dobrze, że udało jej się uciec od wojny, bo bez naszej pomocy przegrałaby przedwcześnie walkę o swoje życie.

Tym bardziej, że Esme jest także nosicielką wirusa FIV. Gdyby nic się nie zmieniło, to wkrótce los przypuściłby na nią atak i z tej strony. FIV osłabia odporność, gdy kot jest zestresowany i niedożywiony. W takich warunkach Esme skończyłaby żywot w ciągu kilku miesięcy. A byłoby to umieranie powolne i wypełnione bólem, głodem i samotnością. Dzięki pomocy przyjaciół ślepaczków, Esme uwolniła się od cierpienia fizycznego. Brak jednego oka, ani pyszczek bez zębów nie sprawiają jej kłopotów. Ma niewielki katar, który został po długo nieleczonym kocim katarze, bo niestety nasza pomoc przyszła za późno. Dbamy także o jej dobrą kondycję tak, aby FIV jak najdłużej nie doszedł do głosu.

Teraz zwracamy się do Was o wsparcie dla Esme, aby odniosła ostateczne zwycięstwo nad losem. A będzie nim własny dom i człowiek, który pokocha tę skrzywdzoną istotę.

Esme urodziła się w 2020/2021 roku, jest więc młoda. Przeszła jednak tak wiele zła, że wystarczyłoby na niejedno kocie życie. Zapewne dlatego, mimo młodego wieku jest spokojna, całe dnie spędza odpoczywając w kocich budkach i na drapakach. Nie dziwi nas to, że jest też nieco wycofana. Sama raczej nie przychodzi na pieszczoty, ale gdy się ją pogłaszcze, od razu „rozpuszcza” się z rozkoszy i oddaje się cała głaszczącym rękom. Lubi też bawić się myszkami i wędkami. Przed nią jeszcze długie i radosne życie. O ile, oczywiście, odnajdzie swoją bratnią duszę w człowieku.

Esme jest zaszczepiona, zachipowana, wysterylizowana i w dobrej kondycji ogólnej. Potrzebuje domu „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami i balkonem, aby ochronić ją przed zagubieniem, które mogłaby już definitywnie zakończyć jej, i tak cudem uratowane, życie.

Bądź obrońcą Esme i chroń ją przed losem, który się wciąż na nią czai – podaruj jej to, czego nigdy nie miała - dom i miłość.

*Miłość do ślepaczków nie zna granic, dlatego prowadzimy adopcje w całym kraju oraz zagranicą.

500 383 928

japaczesercem@gmail.com

Script logo